Modlitwa

Niedawno doświadczyłem nowego przeżycia w dziedzinie modlitwy. Dotychczas modlitwa wydawała się być bardzo prostą czynnością, która praktycznie stała się rutyną. Ale czy NAPRAWDĘ się modliłem? Tak łatwo popadamy w formalność, wypowiadamy mało znaczące słowa, a nawet nie musimy klękać i zamykać naszych oczu, aby rozmawiać z Bogiem. Jaki wysiłek przykładamy do modlitwy?

Od dzieciństwa modlitwa była czymś, z czym należało szybko się uporać. Moja matka wydawała się karać nas długością swoich modlitw (jako dziecko tak właśnie myślałem) Wraz z rodzeństwem robiliśmy miny kiedy mama modliła się przed jedzeniem lub wieczorem, zanim kładliśmy się spać.  Postawa ta ciągnęła się przez dłuższy czas mojego życia. Modlitwa nie była radosną rozmową pomiędzy miłującym Bogiem i jego synem, lecz raczej nużącą recytacją.

Niedawno postanowiłem spróbować czegoś nowego. Nastawiłem zegarek na 15 minut (mam problemy z dłuższą koncentracją), ułożyłem na podłodze poduszkę i uklęknąłem do modlitwy. W tym czasie zacząłem wymieniać każdy aspekt mojego życia, począwszy od swoim problemów i skończywszy na ludziach, z którymi mam kontakt. Modliłem się o ubogich i bezdomnych. Prosiłem o pomoc w osiągnięciu nowych celów. Klęcząc w modlitwie poczułem ulgę i spokój. Odczuwałem obecność Boga, który wydawało się, że przemawia prosto do mnie: „Kontynuuj,  jestem zainteresowany tym, co masz mi do powiedzenia” Było to radosne i budujące przeżycie. I nagle coś się stało. Poczułem, że brakuje mi słów. Odczuwałem pustkę, nie miałem o czym dalej mówić. Ale wówczas napłynęła myśl, którą jakbym dotychczas od siebie odsuwał; pomyślałem Przez cały czas mówiłem, ale nie poświęciłem ani chwili aby posłuchać, co Ojciec ma mi do powiedzenia. I zacząłem prosić, aby Bóg objawił mi swoją wolę, pokazał wszystko co w moim życiu wymaga naprawy. I wówczas Duch Boży odpowiedział miłością i poradą. Byłem przepełniony emocjami i litością nad samym sobą. Było to wspaniałe i budujące przeżycie. Zrozumiałem, że modlitwa nie jest obowiązkiem, przyzwyczajeniem i rutyną do spełnienia, ale możliwością rozmowy z Panem wszechświata, który może odpowiedzieć na każde zadane przez nas pytanie. Bóg jest gotów odpowiedzieć dokładnie na każdą kwestię, którą nosimy w sercu odnośnie naszego życia tutaj jak również naszej przyszłości.

Spróbuj zmienić swoje dotychczasowe podejście do modlitwy, a na pewno doświadczysz czegoś nowego i odświeżającego.                                       (Tommy Tulsa)